sobota, 30 sierpnia 2014

Święta

Wbrew pozorom nie chodzi o jakieś przypadające wkrótce święta, ale o Świętą i to Świętą dla niektórych mocno kontrowersyjną.

Maria Magdalena. Ewangeliczna postać, pierwszy świadek zmartwychwstania Chrystusa. Długo uznawana za ladacznicę, niegodną miana uczciwej kobiety, a co dopiero świętej...

Jej relikwie niedawno gościły w Polsce. Przechowywana w klasztorze na górze Atos jej dłoń, zagościła w Warszawskiej Katedrze Prawosławnej. Podobno dłoń ta nadal zachowuje temperaturę żywego ciała...

Przypuszczam, że nie wszyscy wiedzą, że nie są to jedyne relikwie tej Świętej. Otóż w mieście St Maximin-la-Sainte-Baume w Prowansji, na południu Francji, gdzie według przekazów zmarła Maria Magdalena, w miejscowej katedrze  znajduje się będący przedmiotem kultu niecodzienny relikwiarz. Jest to złota maska, za którą ukrywa się czaszka Marii Magdaleny.

Co roku, w niedzielę przypadającą najbliżej 22 lipca, święta Marii Magdaleny, relikwiarz ten niesiony jest w uroczystej procesji, w której uczestniczą tłumy ludzi. Jest to lokalny zwyczaj, gdyż podczas procesji powiewają flagi Prowansji, a nie Francji.

Maria Magdalena uważana jest przez mieszkańców miasta za świętą, mimo że stamtąd nie pochodzi. Wg przekazu, uciekając z Palestyny, osiedliła się w Prowansji, gdzie zmarła.
Procesja poprzedzona jest mszą w miejscowej bazylice. Następnie relikwie umieszczone zostają w lektyce i niesione wyznaczona trasą.  Na jej czele idą kobziarze i dobosze, ubrani w tradycyjne stroje, za nimi kroczą biskupi, księża, dominikańscy mnisi i miejscowi notable. Najpierw niesione są dwie inne lektyki, z posążkami mniej znaczących świętych, a dopiero potem, po dłuższej chwili, ukazuje się głowa Marii Magdaleny. Uzbrojeni we włócznie mieszkańcy miasteczka pełnią przy niej symboliczną wartę. Księża i wierni śpiewają specjalny hymn ku czci Marii Magdaleny. Kulminacja obchodów następuje w bazylice, przy akompaniamencie wielkich organów.

Kim była Maria Magdalena, kontrowersyjna i tajemnicza kobieta, uważana przez niektórych za żonę Jezusa?
O tym postaram się napisać w późniejszych wpisach.

środa, 20 sierpnia 2014

Na złość i nie tylko...

Jedzmy je, jedzmy, nie tylko na złość, ale i dla siebie!!!!!


Ja jem je od dawna, codziennie + inne jeszcze owoce i + odpowiednia dieta. Efekt wyjątkowo korzystny!!!!
Uczeni w piśmie i wiedzy twierdzą, że jabłka mają dobroczynny wpływ na nasze zdrówko, ponieważ:

1. Chronią przed: Chorobą Alzheimera, chorobą Parkinsona i przed próchnicą.
2. Zmniejszają ryzyko wystąpienia udaru oraz ryzyko rozwoju nowotworów.
3. Wzmacniają kości, serce i naturalną odporność.
4. Obniżają poziom złego cholesterolu (do tego konieczny kieliszeczek czerwonego winka).
5. Zapobiegają powstawaniu kamieni żółciowych.
6. Hamują rozwój astmy.
7. Pomagają w zwalczaniu otyłości oraz w leczeniu cukrzycy.   
8. Poprawiają trawienie.
9. Przeciwdziałają powstawaniu hemoroidów (nie mylić z idami - zwłaszcza z tymi marcowymi).
10. I na koniec - są źródłem witaminy C i różnych minerałów.

No, to powinno przekonać wszystkich do jedzenia tych dobroczynnych owoców.

Aha, należy też wspomnieć o gruszkach!!! Zwłaszcza panowie, uwaga, powinniście je jeść. Są pomocne w stanach zapalnych gruczołu krokowego!!!! A poza tym, pomagają przy stanach zapalnych dróg moczowych i w kamicy nerkowej. Wspomagają trawienie, zapobiegając zaparciom. Sok z gruszek obniża ciśnienie krwi. Gruszki zmniejszają ryzyko niedokrwienia serca, a u  pań po menopauzie wywierają dobroczynny wpływ na układ naczyniowo-sercowy.

Tak oto, moi drodzy, polityka czasem sprzyja poprawie zdrowia społeczeństwa:)))

C.b.d.o.