sobota, 12 maja 2018

Epitafium

Żył sobie szczęśliwie u naszych kuzynów pewien pies, olbrzym, rasy terier rosyjski. Nazywał się Smyk, podobnie jak należące do nich kolejne psy. Swym wyglądem i donośnym, groźnym szczekaniem budził powszechny respekt. W rzeczywistości serce miał gołębie dla tych, których znał, ale był nieustępliwie nieufny dla obcych. My znaliśmy go od szczeniaka, więc traktował nas niemal tak samo, jak właścicieli. 
Jednak, jak wiadomo, czas płynie. Osiągnąwszy poważny, jak na swoją rasę, wiek lat dwunastu odszedł z tego świata.


JESZCZE JEDEN SMYK
Z NASZEGO ŻYCIA ZNIKŁ.
GDZIE ON TERAZ PRZEBYWA,
NIE WIEM, NIE BĘDĘ TEGO UKRYWAŁ,
ALE NALEŻY WIERZYĆ,
ŻE GDZIEŚ TAM, W PSIM RAJU BIEŻY...  

7 komentarzy:

  1. Wojtku drogi!
    Napisałeś pięknie o psim przyjacielu!
    Pozdrowionka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, pozostało po nim wspomnienie i zdjęcia. Na następnego psiego przyjaciela już się chyba nie zanosi - wszystkim nam lat przybywa...

      Pozdrowionka serdeczne:)

      Usuń
  2. Dziękuję mam podobne wspomnienia. Wisła na Żoliborzu i Bielanach. Przepiękne łachy wiślane i bicie o wodę boleni czyli rap. W klubie sportowym Spójnia były warsztaty szkutnicze. Pamiętam jeszcze zapach kleju do drewna. Od dzieciństwa chodziłem nad Wisłę. Bohatera opowiada Wiecha spytano czy morze się Jemu podoba. Odpowiedział: "Morze jest piękne ale kudy mu tam do Wisły pod Młocinami" :) Na Młocinach były najpiękniejsze łachy. I jeszcze były rejsy aż do Gdańska statkami wiślanymi. Teraz to nie możliwe bo jest zapora we Włocławku. Ja płynąłem bocznokołowcem Julian Marchlewski do Zegrza.

    U nas zwierzęta się kochało. Mieliśmy kolejno dwa psy. Jak bokserek Red odszedł z tego świata to nasza Mama płakała. Ja bardzo z nim lubiłem wychodzić na spacery. Często na cytadelę. Tam szalał w stawie z fontannami. I my się też tam kąpaliśmy :)
    Wspomnienie + pozdrowienia z Żoliborza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za wizytę!!! Gdzie te lata, kiedy pływało się na wytrzymałość pod prąd!!! Ech...

      Serdecznie pozdrawiam VV

      Usuń
  3. W listopadzie ubiegłego roku pożegnaliśmy ukochaną suczkę mojego syna. Smutek zżera nas do dziś. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. po pieskiej niebieskiej łące
    goni niebieskie zające
    niebieską wcina kość
    i szczeka - obłokom na zlość

    OdpowiedzUsuń