piątek, 29 października 2021

55-ta, Szmaragdowa.

 Tak, tak, to nasza rocznica!!! A oto krótkie notatki na ten temat - wyjątek z moich Notatek, prowadzonych już trzeci rok.

23.10.21

Dzisiaj rozpoczęliśmy trzydniowe (z założenia), pandemiczne, świętowanie naszej 55-tej rocznicy ślubu, która przypada w poniedziałek. Zaprosiłem z tej okazji MTŻ do Blue City, do tamtejszej restauracyjki, na sushi. Już od dłuższego czasu wybieraliśmy się tam. To czyste, sympatyczne miejsce i chyba popularne, bo często odwiedzane przez amatorów tego rodzaju jedzenia. My też lubimy sushi.

Zamówiliśmy niewielki zestaw na 2 osoby i sake na ciepło, a potem jeszcze zieloną herbatę ryżową. Bardzo przyjemnie spędziliśmy tam czas. Zajrzymy do tego miejsca z pewnością jeszcze nie raz.

24.10.21

Drugi dzień świętowania naszej 55-tki, która przypada jutro, ale dlaczego nie cieszyć się tym wcześniej? Tym razem, MTŻ zaprosiła mnie na kawę i ciasto. Pojechaliśmy do Meinla. MTŻ zamówiła herbatę, ja podwójne espresso, z dodatkiem ubitej śmietany. Do tego, dwa duże kawałki tortu - jeden, z potrójnej czekolady, drugi, pistacjowy. Podzieliliśmy je na pół, aby każde z nas posmakowało obydwa rodzaje. Po dwa na głowę, to by było już za dużo na nasze przewody pokarmowe.

25.10.21

Piękny, słoneczny dzień. Próbowaliśmy sobie przypomnieć, jaka była pogoda 55 lat temu, w dniu naszego ślubu, 25 października 1966 roku. Chyba było też ładnie, bo byliśmy lekko ubrani. Ja miałem na sobie modny wówczas ortalion, a MTŻ płaszcz. Jechaliśmy na Wiśniową sami, złapawszy żółtą taksówkę, Warszawę z dzieloną przednią szybą. Rodzina i nieliczni znajomi czekali na nas w USC. Urzędnik SC, pan Kmieć, udzielił nam ślubu. Chciał nam osobiście założyć obrączki (kupione za pożyczone od przyjaciółki MTŻ pieniądze), ale ku jego zdumieniu, zrobiliśmy to sami. Żadnego wesela nie było. Rodzice MTŻ zrobili obiad, na który przyszła bliska rodzina, i to wszystko... 29-go października musiałem już być w Szczecinie, bo najpóźniej do tego dnia miałem zagwarantowaną pracę w PŻM, na statkach morskich. I tak, od rychłego rozstania, rozpoczęło się nasze wspólne życie, które szczęśliwie trwa do dzisiaj.

Z tej okazji, po poniedziałkowych zakupach, jeszcze raz poszliśmy do Meinla, na kawę i rurki z bitą śmietaną (koszt ze wspólnej kasy). MTŻ podarowała mi, wykonany własnoręcznie, piękny karnet z życzeniami, a ja wręczyłem jej mini storczyka, który powiększył jej hodowlę tych kwiatów. Tym razem, zrezygnowaliśmy z kupowania sobie prezentów - pandemia.      

26.10.21

Tak nam się spodobał pomysł świętowania naszej  Rocznicy, że poszliśmy za ciosem i przedłużyliśmy je jeszcze o dwa dni, aby było w sumie ich pięć. Dzień czwarty rozpoczęliśmy nietypowo i odważnie, bo od wizyty na grobie Rodziców MTŻ, (1 listopada). Chcieliśmy tam być wcześniej, aby uniknąć korków, ale i tak kolejka samochodów, oczekujących na wjazd była już spora. Stamtąd, przemieściliśmy się na drugi koniec Warszawy, na pogranicze Woli i Bemowa, do CH, gdzie z kolei MTŻ zaprosiła mnie, gdzie? Oczywiście do Meinla. Zamówiła sobie rurkę z bitą śmietaną, a ja, pączek nadziewany wiśniami. Do tego herbata, oczywiście zielona.

27.10.21

5-ty, ostatni dzień celebracji naszej rocznicy ślubu. Po porannej gimnastyce (1,5 godz.),  i zapisaniu się w pobliskiej przychodni na 3-cie szczepienie (9-go, we wtorek), tym razem ja zaprosiłem MTŻ do Grycana , w Arkadii. Wybrałem dla odmiany Arkadię, bo w ciągu ostatnich czterech dni, odwiedziliśmy raz Blue City i trzy razy Meinla. Grycan ma w Arkadii bardzo dobre, rozległe miejsce. Dużo powietrza, stoliki w odpowiedniej odległości - możliwość złapania covida minimalna. Ty razem, ja fundowałem. Wybraliśmy po torcie bezowo-lodowym i podwójnym espresso.

Ktoś może powiedzieć, ale się naświętowali, monotonna karuzela odwiedzania tych samych miejsc. Ale za to ile zabawy i satysfakcji. Wszystko na miarę wieku i smutnej, pandemicznej rzeczywistości.

Zaproponowałem MTŻ, aby naszą 60-tą rocznicę ślubu świętować 6 dni. Zgodziła się, ale zastrzegła, "Zobaczymy, w jakiej będziemy formie". "Na pewno w bardzo dobrej", uspokoiłem ją, "To od nas zależy w jakiej będziemy kondycji fizycznej. Nie możemy dać się wcisnąć w fotele. Ruch, gimnastyka, to 90 procent powodzenia. Wtedy nawet dolegliwości, które nas nękają, będą łatwiejsze do opanowania" .

 


6 komentarzy:

  1. Drogi Wojtku, bardzo się cieszę, że zamieściłeś ten tekst, bo dawno nie pisałeś. Po pierwsze, gratulacje dla Was z okazji tak pięknej rocznicy(takie wydarzenia, to niestety już rzadkość). Po drugie zdziwiło mnie, że "wilk morski" mieszka w Warszawie. Sama nie wiem, skąd wzięło się moje przeświadczenie, że mieszkacie bliżej morza. Serdecznie pozdrawiam i życzę bardzo dużo zdrowia, by kondycja była zawsze. Uściski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za życzenia!!! W Warszawie oboje się urodziliśmy i pozostaliśmy jej wierni. Zresztą, aby jej nie zdradzić, po 6-ciu latach zawodowego pływania, odszedłem z morza i dla odmiany zacząłem latać. W ten sposób, moją bazą stała się Warszawa i Polskie Linie Lotnicze LOT.
      Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
  2. Dzień dobry Panu.
    Przypadkowo trafiłem na Pański blog i post poświęcony wydarzeniu z 10.04.2010 roku:
    http://szukajwojtka.blogspot.com/p/smolensk.html

    Jest Pan doświadczonym nawigatorem lotniczym z prawie 10-cio letnią praktyką latania na samolotach TU154 i jak Pan pisze: " Zna także obowiązujące procedury i programy szkolenia załóg latających."

    Jeśli Pan byłby łaskaw odnieś się do nękającego mnie pytania odnośnie procedury podejścia zapisanej w aktywnym planie nawigacji poziomej w pamięci FMS, o czym w Raporcie MAK tak zapisano(Raport MAK, wersja polska, str. 119/210):

    (...)
    W pamięci FMS znajdował się aktywny plan nawigacji poziomej dla lotu po trasie: EPWA - szereg punktów z RW 29.BAMS 1 G Departure - ASLUX - TOXAR - RUDKA - GOVIK - MNS (Minsk-2 VOR/DME) - BERIS - SODKO - ASKIL - DRL1 - 10XUB - DRL - XUBS.
    Wszystkie punkty , poza ostatnimi czterema, są punktami z nawigacyjnej bazy danych systemu (termin ważności do 06 maja 2010). Ostatnie 4 punkty są punktami, wprowadzonymi przez użytkownika.
    (...)

    I właśnie chodzi mi o te "...4 punkty są punktami, wprowadzonymi przez użytkownika."

    Z danych zawartvch w zał. 4.9.5 do Raportu KBWLLP - Raport z odzyskania danych FMS (wersja angielska) wynika, że te 4 punkty zostały wprowadzone przez załogę do FMS podczas lotu nad terytorium Białorusi.
    W zał. 4.9.5 do Raportu KBWLLP - Raport z odzyskania danych FMS (wersja angielska) podano:

    Crew performed a Direct-TO (DTO) BERIS when position was approximately

    N 53:57.959
    E 028:22.868

    czyli w punkcie za MNS (Minsk-2 VOR/DME) a przed punktem BERIS(punkt początku zniżania przed punktem ASKIL)

    Pytania:
    - czy te 4 punkty wprowadzone przez załogę do aktywnego planu nawigacji poziomej, to punkty mające realizować procedurę z nawrotem (reversal procedure), czyli procedurę mająca na celu umożliwienie statkom powietrznym odwrócenie kierunku lotu w segmencie podejścia początkowego procedury podejścia według wskazań przyrządów, czyli odwrócenie kierunku, które można uzyskać przez wykonanie zakrętów proceduralnych lub zakrętów podstawowych?
    TU154M nr 101 leciał z zachodu na wschód a zgodnie z planem lotu miał podchodzić od wschodu.

    - co mogło skłonić załogę do takiej zmiany i czy była to informacja przekazana załodze przez kontrolę Minsk o złych warunkach meteo na Siewiernym?

    Co może Pan powiedzieć o stosowaniu tej procedury podejścia w polskim lotnictwie i czy uzasadnione było jej wprowadzenie do FMS przez zało0gę TU154M nr 101?

    Jeśli mógłby Pan wypowiedzieć się w tej kwestii, byłbym Panu bardzo wdzięczny.

    Z góry dziękuję i życzę Panu i MTŻ doczekania 60-cia związku w dobrym zdrowiu i pomyślności.



    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mie wiem, kim Pan jest. Szkoda, że nie zamieścił Pan swych uwag w zakładce, dot. Smoleńska. Dlatego odpowiem krótko - wszystkie punkty wprowadzone do systemu poza Askil, nie mają znaczenia podczas procedury podejścia z okrążenia na dwa NDB. Podejście to wykonuje się wg schematu podejścia, na podstawie namiarów na radiolatarnię tzw. dalszą. Odsyłam Pana do całości mojego opracowania. Link do niego znajdzie Pan z lewej strony, u góry, w witrynce pt. Moje książki. To wszystko. Dziękuję za życzenia.

      Usuń
  3. Witaj, Wojtku! Gdzieś mi się Twój blog zawieruszył wśród linków... Widzę, że nastąpiła jakaś dłuższa przerwa w blogowaniu - ja też ostatnio nieco pauzowałam, trochę zapału brakowało :). Mam nadzieję, że wszystko u Ciebie ok, zdrowie i dobry nastrój Ci dopisują? Pięknie świętowaliście Waszą rocznicę, dobry pomysł, a w sumie to najważniejsze, że lubicie wciąż spędzać ze sobą czas i sprawiać sobie nawzajem drobne przyjemności :). Gratuluję, życzę Wam obojgu wszystkiego co najlepsze i pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Małgosiu. Cieszę się, że mnie odnalazłaś:) Ostatnio zaniedbałem mój blog, bo od 2019 zajęty jestem prowadzeniem NOTATEK. Może znajdą się na e-bookowie...Serdecznie pozdrawiam, W.

      Usuń