poniedziałek, 16 grudnia 2019

Mam wyrzuty

Mam wyrzuty, że w tym roku tak zaniedbałem mój blog. Wszystko przez te "Notatki", które pracowicie skrobię  wiecznym piórem w kajetach A4, jak to Pan Bóg drzewiej przykazał.

Przytaczam więc jedną z aktualnych "wpisanek".

6 grudnia, piątek.

W nocy odwiedził nas Święty Mikołajek i zostawił w naszych butach prezenty. Iza w swoich znalazła krem do twarzy na bazie śluzu ze ślimaka, a ja w moich Mieszankę Krakowską o smaku pomarańczowym, w postaci nadziewanych usteczek. Ciekawe, co św. Mikołajek chciał przez to dać nam do zrozumienia...

- Którędy on do nas wchodzi? - zastanawiała się Iza.
- Przez dziurkę od klucza, albo przez wywietrznik - wyjaśniłem.
- Przez ten w ubikacji? 
- Możliwe. Albo przez ten w kuchni.

Nie jest to sprawa do końca pewna. Kiedyś korzystał z ogólnodostępnej drogi przez komin. ale teraz... W każdym razie, Mikołajek na pewno istnieje i w sobie tylko znany sposób dostaje się do mieszkań.
A czy istnieje Stary św. Mikołaj, dowiemy się dopiero na Wigilię.


6 komentarzy:

  1. Witaj
    Brakuje tutaj Twoich wpisów, to fakt🤗
    Pozdrawiam serdecznie przedświątecznie 🎄💚🍵

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję, że zdrowie i humor dopisują, a po nowym roku wrócisz do pisania. Tego wszystkiego życzę z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku. Buziaki.

    OdpowiedzUsuń