Tak się zagapiłem na to, co się dzieje na stadionach, że nie dotarło do mnie, iż 23-go, w sobotę, był Dzień Ojca!!!
Co za niedopatrzenie!!!
Nadrabiam to i wszystkim Ojcom dedykuje poniższy wiersz (napisany przeze mnie oczywiście i który można znaleźć w moim tomiku "Inne") :
OJCOSTWO
Gdy będzie mój
lub moja
z zaciśniętymi powiekami
Z poczęcia
pośpiesznego
z narastającą nadzieją
Na kwadratowy pokój
ostoja
ciepło między westchnieniami
Płaknięcia
zgłodniałego
sen półsenny rozwieją
Podniosę to coś w górę
posadzę
wsunę szelesty między dłonie
Z westchnieniem
brzęknie
nieogolonej twarzy
brzeszczot…
Ramieniem ciebie otulam
zdradź
ciepło w pulsującej
przeponie
Spojrzeniem
miękkim
odtwórz czas brzemiennych
pieszczot
ojej, ja się za bardzo na wierszach nie znam...podobają mi się Szymborskiej, ks.Twardowskiego i Twój:))))
OdpowiedzUsuńTo znaczy, że się znasz:)))
UsuńWojtku, a ile latorośli sobie liczysz?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Odpowiem wymijająco - nie wiem :-))))
UsuńMoj kolega zawsze mowil tak:
Usuń---moja zona ma dzieci troje,kocham je wszystkie jak swoje:)
Bez komentarza Wojtku pozostawię :)
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu wiersza Twojego Wojtku wybralam sie w podroz,myslami,odwiedzilam mojego tate.
OdpowiedzUsuńJuz go nie ma z nami,w sercu bedzie zawsze.
Mojego Ojca też już nie ma. Pożegnałem Go 5 lat temu. Dożył pięknego wieku - 92 lat. Przez ostatnie 7 lat Jego życia pomagałem Mu znieść ciężką chorobę - alzheimera. Odszedł przedwcześnie, bowiem ciało miał niezwykle zdrowe. Jednynie "centrala" odmówiła posłuszeństwa.
Usuńtato, to bardzo wazny gosc !!!!! niezastapiony - pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo prawda. Niestety wszyscy odchodzą, kiedy nadejdzie ich czas.
Usuń