środa, 9 sierpnia 2017

Wciąż razem, mimo 70+

Niedawno, jak zwykle, co pewien czas, znowu spotkaliśmy się razem.
Mimo upływu lat ciągle piękni, pełni życia i wystarczająco sprawni!!!

Gwoździem spotkania był grill w ogrodzie u Janczy:

Początek naszej znajomości sięga 1951 roku, kiedy to los rzucił nas w tym samym czasie do klasy I b, szkoły podstawowej na warszawskim Grochowie - Marzena, Iza i Krysia, oraz Andrzej vel Jancza i Wojtek vel Pyszczek. Kilka lat później, w czwartej klasie, dołączył do nas Rysiek vel Kikcio. 
W tych dziewczynach kochaliśmy się wszyscy, ale była to rywalizacja w miarę dżentelmeńska, choć, trzeba przyznać, nie zawsze fair. W każdym razie nasza przyjaźń, choć czasem szorstka, nie ucierpiała na tym.
Założyliśmy wtedy Tajny Związek Trzech. Posługiwaliśmy się tajemnym językiem oraz wymyślonym przez nas, także tajemnym, alfabetem, opartym na piśmie "obrazkowo symbolicznym".  
Osoby postronne nie zdołały rozszyfrować alfabetu, ale język został dość szybko rozgryziony przez - no, zgadnijcie przez kogo? PRZEZ KRYSIĘ!!!

Dziewczyny wyglądały wtedy tak: (zdjęcia wykadrowane ze zbiorczej fotografii uczniów Ib, rok 1951)


 Iza                                                                  Marzena i Krysia

A my, tzn Pyszczek i Jancza, tak:





Pyszczek                                                                                  Jancza

Niestety, nie mamy zdjęcia Kikcia z tego okresu, ponieważ, jak wspomniałem, dołączył do nas dopiero w IV klasie.

 A teraz (rok 2017):


Marzena, Iza i Krysia.


Kikcio, Pyszczek i Jancza  - Tajny Związek Trzech

Prawda, że nasza szóstka nadal trzyma fason?

 Kikcio pomagał przy roznoszeniu pokarmu.

a Jancza zajął się grilowaniem.

Wkrótce następne spotkanie, tym razem u kogoś innego...

.


14 komentarzy:

  1. Wojtku!
    Wzruszyłam się.
    Piękna przyjaźń, bo: trwała i z gracją.
    Wyglądacie cudownie!
    Pozdrawiam Was najserdeczniej i życzę kolejnego, tak udanego spotkania:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Klik dobry:)
    I ja dołączam z serdecznymi pozdrowieniami.

    OdpowiedzUsuń
  3. Co prawda w roku 1951 nie było mnie jeszcze nie tylko na świecie ale nawet w planach rodziców(w roku 1952 urodziła się moja siostra), jednak fajnie jest zobaczyć przeszłość sprzed narodzin. Wszyscy przedstawieni na zdjęciach pięknie dojrzali i obecnie prezentują się znakomicie. Życząc dalszych równie udanych spotkań pozdrawiam nieco starsze Koleżanki i członków Tajnego Związku Trzech+(tego jednego o 3 lata spóźnionego).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rok 1951 - pierwsza połowa ubiegłego wieku!!! Ależ to brzmi. No cóż, jesteśmy już dinozaurami, ale nie zamierzamy wymrzeć, jak one:)
      W roku 1951 też urodziła się moja siostra - mały szok dla siedmiolatka:)) Czasem terminowałem za niańkę.
      Ten o 3 lata spóźniony wszedł na mój blog, przeczytał razem z komentarzami i też Cię pozdrawia:)

      No i ja także w imieniu reszty:))

      Usuń
  4. Wojtku

    Bardzo sympatyczny, bardzo wzruszający tekst. Gratuluję i gratuluję Wam takiej wspaniałej przyjaźni

    :)

    Pozdrów Przyjaciół ode mnie :)

    Pozdrawiam serdecznie:)

    PS

    Jesteś bardzo "harmonijną" Osobą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! harmonijna... Czy pomarszczony jak harmonia, czy też element stanowionej przez nas harmonii (ten środkowy na zdjęciu)?

      Pozdrowię wszystkich i Ciebie też pozdrawiamy, miła Lulko:)

      Usuń
  5. Wojtku, jestem bardzo poruszona.
    Po prostu bardzo się cieszę, że macie taka 'paczkę' która przetrwała lata. To piękne, że ta przyjaźń trwa i trwa i niech trwa przez wieki.
    pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, znajomość utrzymywana przez tyle lat, to raczej ewenement i jako ten Ewenement serdecznie Cię pozdrawiamy:))

      Usuń
  6. gdy czytam takie wpisy to az serducho mi sie raduje. nie mialam okazji miec takich przyjaciol tym bardziej ciesze sie dla ciebie , ze takie cuda sie zdarzaja. powodzenia :) kasia

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniałe spotkanie, aż zazdroszczę.
    Wszystkiego dobrego.

    OdpowiedzUsuń