niedziela, 7 kwietnia 2013

Powielkanocne reminescencje

Ech, zimowe to były Święta, jak nie przymierzając Boże Narodzenie. 
Pomyłka to czy Prima Aprilis?
Otóż moi złoci, ani to, ani to.
Nie ma między tymi świętami żadnego dysonansu,  nie ma też to nic wspólnego z żartem czy kawałem. Przecież Wielkanoc ze Zmartwchywstaniem, to też Narodzenie!!! Tyle, że w innym wymiarze.
Mądra przyroda to zauważyła i dała nam odczuć zimową aurą. Trzeba to wydarzenie zapamiętać, by przekazywać je potomnym...
Ubrałem się ciepło, buty wysokie założyłem i pobrnąłem przez podwórka z koszykiem w ręce. A w nim baranek cukrowy marznął, jaja na twardo z zimna drżały a od kiełbaski chłodem wionęło. Ludziska zewsząd, na zaspy nie zważając, ku kościołowi dążyli, by uczynić zadość tradycji. Patrzyli trochę dziwnie na ulepione ze śniegu zające, lecz nie przeszkadzało im to, by tłumnie  świątynię zapełnić. I było ich tam więcej niż zazwyczaj. Z trudem wcisnąłem się bliżej stołu, swój koszyk między inne wsunąłem, poczekałem, aż kapłan modlitwę odmówił i wodą święconą wszystko zrosił, a potem puściłem się w drogę powrotną, chroniąc się pod parasolem, bo znowu zaczął padać śnieg. 
 
W domu wyszedłem na balkon, aby utrwalić się na tle wielkanocnej zimy.
 
 
     Miałem cichą nadzieję, że na Prima Aprilis zelżeje, ale nic z tego.
 
 
 
Więc na otarcie łez naszą wielkanocną dekorację sfotografowałem.
 
 
A dzisiaj cieplej, słoneczko wyjrzało i snieg się topi. Podobno w przyszłym tygodniu wiosna już na dobre zagości.



14 komentarzy:

  1. Witam. Ciekawy blog. Zima wiosną... ale już powoli ta wiosna nachodzi. Śnieg topnieje a słoneczko od czasu do czasu grzeje.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam ciepło na moim blogu, mimo że jeszcze zimno
      Ale juz czuć tchnienie wiosny. Jeszcze tylko te łaty śniegu...

      Pozdrowienia:)))

      Usuń
    2. Chętnie bym odwiedził Twój blog, ale nie wiem jak sie tam dostać!!!

      Usuń
  2. Śnieg w kwietniu i to w takich ilościach - zgroza :/. A już miało być tak pięknie zielono i kwitnąco... Ehhh...
    Pozdrawiam :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Wielkanoc w śniegu... nie narzekam. Myślę sobie - ma poczucie humoru Pan wszego stworzenia :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Wojtku!
    Na Żoliborzu i Bielanach już wiosna! A Wielkanoc będziemy wspominać jako święta zimowe. Przynajmniej będą się wyróżniały!
    Opóźnienie wiosny na pewno spowoduję zwyżkę cen wielu wyrobów. No trudno.
    Blogoweanie nie zdrożeje:)
    Pozdrawiam prosto z Żoliborza
    Też Vojtek tylko przez V :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wola bardziej na południe, a wiosna tu jeszcze przykryta zwałami śniegu...

      Pozdrowienia, Wojtek przez dwa V (tak zwane dablju)

      Usuń
    2. Wojtku. My całym podwórkiem śmigaliśmy na rowerkach. A najdalej dojechaliśmy do Żelazowej Woli z przygodami. Dlatego prawie nocą wróciliśmy. Ale fajnie było :P)
      \No i z Żoliborza do Palmir się jeździło, czepiając się przyczep od traktorów:)
      A w Palmirach raz orła wywinąłem.
      Pozdrawiam Wojtka przez W.
      Vojtek przez fał:)

      Usuń
  5. Wojtku u nas juz lato,wczoraj +26,dzisiaj ma byc jeszcze cieplej,no i postanowilam nie byc taka egoistka i wyslac Dla Ciebie ze dwa worki tego ciepla,niech juz wiosna zawita na dobre:)
    Pozdrawiam.
    Scena balkonowa swietna:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za te worki. Czuję ich tchnienie, kaloryfery wyłączyłem:)))

      Ja, Romeo z jednym jajkiem i z gałązką czegoś żółtego, na balkon z wysiłkiem wlazłem, a tam Julia z dziwnym aparatem, co to wszystko umie uwieczniać:)))

      Usuń
  6. Witaj. Przyszłam zobaczyć jak wygląda człowiek, który wcina kalorie i nic mu nie jest. Rzeczywiście, w dobrym stanie się znajduje, czego o sobie powiedzieć nie mogę. Wcięłam trochę kalorii na święta i co? Specyfiki łykać mi przyszło i cholesterol zafalował w żyłach. Ech, życie! Jedyną pociechę mam z tego, że oglądam już wiosenne kwiaty, podczas kiedy w innych rejonach śnieg leży. Pozdrawiam serdecznie. Wracam do siebie, zaspokoiwszy ciekawość.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wcinam, ale i gubię - ćwiczenia, ćwiczenia, ćwiczenia i nie czuję, że w przyszłym roku stuknie siedemdziesiątka!!!!

    Dzięki za wizytę. Lotka - dotychczas kojarzyło mi sie po zawodowemu - część samolotowego skrzydła.

    Pozdrowienia:)))

    OdpowiedzUsuń