sobota, 24 marca 2012

Z wiosną

Wraz z wiosną wszystko się budzi do życia. Wychodzą z ziemi roślinki, zielenią się drzewa, krzewy,  trawka... Aktywniejsze stają się wszelkiego rodzaju stworzenia, a więc także i ludzie. 
Pół biedy, jeśli aktywność tych dominujących ssaków sprowadza się do poczynań mających na celu podtrzymanie gatunku. Gorzej, jeśli powoduje wręcz jego zmniejszenie.
Ciepło, słoneczna pogoda i bark utrudnień związanych z zimą skłania do intensyfikacji masowego przemieszczania się. Ludziska, jak w amoku, wsiadają do swoich bolidów, nierzadko nie używanych przez kilka ostatnich miesięcy, i... hulaj dusza!   Rozpoczyna się wariacki rajd po zniszczonych drogach i nie dokończonych autostradach. Bez względu na zdradliwe jeszcze zmiany wiosennej aury dociskają pedał gazu do dechy, wyprzedzają na skrzyżowaniach, przecinają linie ciągłe i nie uważają na zakrętach. Wystarczy chwila nieuwagi i finał wiadomy. Giną nie tylko kierowcy, ale także Bogu ducha winni pasażerowie i piesi...
Codziennie, mając włączoną Jedynkę Polskiego Radia, słucham także podawanych tam komunikatów Radia Kierowców.  Włosy dęba stają, zwłaszcza, kiedy słyszę o karambolach, do których dochodzi przy złej pogodzie, zwłaszcza przy ograniczonej widoczności.
Właśnie - KARAMBOL. Słowo używane często i brzmiące trochę jakby z cudzoziemska. Nie zastanawiamy się, jaka jest jego etymologia i dlaczego właśnie odnosi się do zderzenia wielu pojazdów.
Moja nieokiełznana wyobraźnia natychmiast podpowiedziała mi, że jest to rdzennie polskie słowo, powstałe ze zbitki dwóch - KARA i BOLEK,  lub KARAM ("karzę") i BOLEK. 
Dlaczego? Otóż, kiedyś niejaki cienki Bolek wsiadł do pojazdu i spowodował zderzenie, za co ogólnie mówiąc spotkała go kara.
Chcąc potwierdzić moje przypuszczenie, zajrzałem do Słownika Języka Polskiego, gdzie ku mojemu zdumieniu znalazłem następujące wyjaśnienie: "karambol - bilard rozgrywany trzema kulami (bilami) na stole bez otworów, przy czym punktowane jest uderzenie bili w dwie pozostałe; czerwona kula w bilardzie." "karambolować - robić karambole w grze bilardowej".
Dopiero jako drugie znaczenie, i to w przenośni (sic!), podano: "niespodziewane, gwałtowne zderzenie, potrącenie się". Określenie pochodzące z języka francuskiego.
Hmmm... człowiek się uczy przez całe życie.
Ale dlaczego czerwona bila nazywa się właśnie KARAMBOL?
Pogrzebałem i znalazłem! KARAMBOLA, oskomian pospolity. Tropikalny owoc pochodzący z Indonezji. Ale nie czerwony, tylko żółtawy, i nie okrągły, a podłużny i w dodatku w przekroju gwiaździsty.
Nie wiem dlaczego, ale mój ukarany Bolek wydaje się bardziej prawdopodobny. 

  

  

2 komentarze:

  1. ciekawe a przede wszystkim bardzo dociekliwe dochodzenie do sedna wyrazu. Wyjaśnienie przyjmuję. Dzięki za odwiedziny. Na razie powoli poznaję Twój blog i tematykę. Życzę szybkiego zadomowienia.

    OdpowiedzUsuń