środa, 26 grudnia 2012

Karp wigilijny


 
Dopadła mnie od rana reminescencja wierszowana i, nie powiem, tragiczna w swej wymowie:
 

Nie chciałbym być karpiem
bo go dylemat szarpie
odwieczny, jak wiecie.
Czy na Wigilię być w galarecie?
Czy też panierowany?
I duma zatroskany:
a może chyba
lepiej usmażonym być w grzybach
lub po żydowsku?
A tu życie wisi na włosku.
Już czai się pod łazienką
facet z uniesioną ręką,
w dłoni ściska tluczek.
Mamrocze: ja cię, karpiu, nauczę,
odechce ci się filozofowania!
Podskakuje do drania
i wali go po garbie...
No i koniec z karpiem!!!


13 komentarzy:

  1. I dla kogo te swieta sa radosne,bo napewno nie dla karpia;)

    OdpowiedzUsuń
  2. I dlatego nie było karpia na święta, ale kapustka z grzybami:))

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj
    U mnie karpia w tym roku brak, bo grymasy były. Za, to inszych ryb w dostatku :)
    Wszystkiego dobrego na cały Nowy Rok :)
    Pozdrawiam najcieplej ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. a u nas byla zupa z karpia i karp panierowany i tak jak co roku smakowalo wspaniale :-))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym roku pierwszy raz jadłem zupę z karpia. Cymes!!!

      Wszystkiego naj... w Nowym Roku:))

      Usuń
  5. Hej Wojtku


    Już widziałam tę choinkę :) Książki też mi są znane :) :)

    Zamierzam sfotografować i moje :)

    Najserdeczniejsze życzenia na Nowy Rok :)


    Lulka :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zdrowia i pogody ducha w Nowym Roku;))

    OdpowiedzUsuń