sobota, 31 maja 2014

Jedyna sprawiedliwa

Śmierć zabiera wszystkich, kiedy nadejdzie czas, bez względu na ich pozycję społeczną, stanowisko, majątek, przekonania, działalność polityczną, ich zasługi, błędy, akty miłosierdzia i przestępstwa.

W piątek pochowano gen. Wojciecha Jaruzelskiego. W latach 50, 60 i 70 pojawiał się zawsze na dalszym planie, jako tło dla komunistycznej elity władzy i partyjnych bosów. Nawet przez myśl mi nie przeszło, że w przyszłości odegra tak fatalną rolę w historii Polski. Przeżyłem stan wojenny, a potem prawie dekadę straconą dla naszego kraju, w tym dwa etapy "reformy gospodarczej", wymyślonej naprędce przez  Jerzego Urbana podczas jednej z jego konferencji prasowych. Obserwowałem później 25 lat infamii generała, oceniając ją jako mu należną, lecz jednocześnie, jak przystało na chrześcijanina, czując zwykłe ludzkie współczucie dla osoby, która popełniła błędy i której przyszło teraz za to odpokutować.

Wbrew temu, co sądzą hałaśliwi, niepotrafiący uszanować majestatu śmierci, przeciwnicy pochowania go na Wojskowych Powązkach, spoczął we właściwym miejscu. Grób generała znalazł się w kwaterze C6, w północno-wschodniej części cmentarza, na prawo od Alei Głównej. Jest to rejon, w którym pochowano żołnierzy I Armii Wojska Polskiego, Armii Ludowej i komunistycznych działaczy. Stoją tam sarkofagi Bolesława Bieruta i Juliana Marchlewskiego. W sąsiedztwie kwater żołnierzy I Armii Wojska Polskiego i Armii Ludowej leżą wysocy oficerowie i dygnitarze z czasów PRL-u. Komunistyczna elita ma tam swoją aleję zasłużonych. Pochowano przy niej gen. Wsiewołoda Stażewskiego, szefa sztabu I Armii WP, gen. Aleksandra Kokoszyna, szefa służb specjalnych PRL, a także gen. Bolesława Kieniewicza, dowódcę Korpusu Bezpieczeństwa Publicznego. Obok sarkofagu Bolesława Bieruta leży gen. Zygmunt Berling, pierwszy dowódca I Armii WP. 

Nie byłem na pogrzebie, ale obserwowałem tę ceremonię w telewizji. Zrobiłem też kilka zdjęć z ekranu telewizora.




6 komentarzy:

  1. Witaj
    Rodzimy się, żyjemy, umieramy- wszystkich nas to nie minie.
    W takich sytuacjach, jak pogrzeb osoby publicznej, znanej, zasłużonej wychodzi nasza kultura, a niektórym- jej brak.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Oglądałam relację z pogrzebu i serdecznie współczułam rodzinie, która musiała słuchać wycia zdziczałej publiczności. Generał tego i tak już nie słyszał. Zapomnieliśmy o naszej tradycji , o zachowaniu powagi w obliczu śmierci i szacunku do innych ludzi. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję Wojtku, że do mnie wpadłeś. Dobrze opisałeś to miejsce pochówku. Potwierdzam. Tam własnie leży generał Jaruzelski. To już historia. Pozdrawiam serdecznie rodaka z Warszawy
    Vojtek tez z tego mista

    OdpowiedzUsuń