czwartek, 18 października 2012

Rocznica

Kilka dni temu obchodziliśmy 34 rocznicę wyboru kardynała Karola Wojtyły na Papieża.
 
Akurat wróciłem z kolejnego lotu i obserwowałem tę uroczystość na ekranie kolorowego telewizora marki "Thompson" . Telewizor ten, co prawda kupiony za łapówkę, był świadectwem epoki Gierka, która wniosła w szarość komunizmu złudne poczucie zmian na lepsze.
Rządy Gierka zmagały się już  wówczas ze śmiertelną zadyszką. Wyniesienie polskiego kardynała na Stolicę Piotrową niebawem  okazało się dla nich  gwoździem do trumny.
 
Ciesząc się razem z innymi, nie przeczuwałem, że w niecały rok później, 10 czerwca, będę miał zaszczyt być członkiem załogi kokpitowej samolotu, odwożącego Ojca Świętego  z Krakowa do Rzymu na zakończenie Jego pierwszej pielgrzymki do Polski. Byłem wtedy instruktorem nawigatorem pokładowym TU 134 A z siedmioletnim stażem w PLL LOT i członkiem jednej z trzech doświadczonych załóg, mających uprawnienia do latania z tzw. VIPami.
 
W związku z tym niecodziennym lotem, wydany został informator, udostępniony wszystkim pasażerom znajdujacym się wtedy na pokładzie. Oto jego fragmenty:



 
 Informacja o mnie jest przedostatnia
 
 
 
Każdy członek załogi dostał album ze znaczkami, upamiętniający tę wizytę. Oto jego zawartość:
 


 
 
   
 
 

9 komentarzy:

  1. Witaj
    Niezwykłe pamiątki, jak Wielkim był Człowiek :)
    Słonecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że nie wszyscy wzięli sobie do serca Jego słów!!!

      Pozdrawiam jesiennie...

      Usuń
  2. Jestem pod wrażeniem TAKICH wspomnień!
    Pozdrawiam serdecznie ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam dla równowagi jeszcze kilka innych, mniej zaszczytnych, np. lot z Jaruzelskim do Phenianu, z Messnerem do Pekinu.

      Dbano o nasz kręgosłup:)))

      Usuń
  3. Wspaniałe wspomnienia i na pewno niezwykły lot. Moja koleżanka z liceum, stewardessa LOT-u też miała kiedyś zaszczyt być członkiem załogi (ale wiele lat później). Wspomina to jako nadzwyczajne wydarzenie w swojej karierze zawodowej.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja młodsza siostra też przez długie lata była stewardessą. Ona również była członkiem załogi podczas jednej z kolejnych pielgrzymek Papieża do Polski (lata osiemdziesiąte).

      Pozdrowienia:)))

      Usuń
  4. Dla równowagi latałeś też potem z Jaruzelem:)Ciekawe czy wydawano wtedy informator dla pasażerów?;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Był. Oczywiście inny, mniej oficjalny. Jaruzelski wybrał się w tę podróż razem ze swoją córką. Nasza załoga przejęła ich w Nowosybirsku i wykonała z nimi lot do Irkucka, Ułan Bator, Phenianu i znowu do Nowosybirska. Tam czekała na nich poprzenia załoga, która przejęła samolot do Warszawy.

      Usuń
  5. Fajne wspomnienie:)) Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń