Niedawno, jak zwykle, co pewien czas, znowu spotkaliśmy się razem.
Mimo upływu lat ciągle piękni, pełni życia i wystarczająco sprawni!!!
Gwoździem spotkania był grill w ogrodzie u Janczy:
Gwoździem spotkania był grill w ogrodzie u Janczy:
Początek naszej znajomości sięga 1951 roku, kiedy to los rzucił nas w tym samym czasie do klasy I b, szkoły podstawowej na warszawskim Grochowie - Marzena, Iza i Krysia, oraz Andrzej vel Jancza i Wojtek vel Pyszczek. Kilka lat później, w czwartej klasie, dołączył do nas Rysiek vel Kikcio.
W tych dziewczynach kochaliśmy się wszyscy, ale była to rywalizacja w miarę dżentelmeńska, choć, trzeba przyznać, nie zawsze fair. W każdym razie nasza przyjaźń, choć czasem szorstka, nie ucierpiała na tym.
Założyliśmy wtedy Tajny Związek Trzech. Posługiwaliśmy się tajemnym językiem oraz wymyślonym przez nas, także tajemnym, alfabetem, opartym na piśmie "obrazkowo symbolicznym".
Osoby postronne nie zdołały rozszyfrować alfabetu, ale język został dość szybko rozgryziony przez - no, zgadnijcie przez kogo? PRZEZ KRYSIĘ!!!
Dziewczyny wyglądały wtedy tak: (zdjęcia wykadrowane ze zbiorczej fotografii uczniów Ib, rok 1951)
Iza Marzena i Krysia
A my, tzn Pyszczek i Jancza, tak:
Pyszczek Jancza
Niestety, nie mamy zdjęcia Kikcia z tego okresu, ponieważ, jak wspomniałem, dołączył do nas dopiero w IV klasie.
A teraz (rok 2017):
Marzena, Iza i Krysia.
Kikcio, Pyszczek i Jancza - Tajny Związek Trzech
Prawda, że nasza szóstka nadal trzyma fason?
Kikcio pomagał przy roznoszeniu pokarmu.
a Jancza zajął się grilowaniem.
Wkrótce następne spotkanie, tym razem u kogoś innego...
.
Wojtku!
OdpowiedzUsuńWzruszyłam się.
Piękna przyjaźń, bo: trwała i z gracją.
Wyglądacie cudownie!
Pozdrawiam Was najserdeczniej i życzę kolejnego, tak udanego spotkania:)
Dzięki.
UsuńPrzekażę pozdrowienia:)
Serdeczności:)
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńI ja dołączam z serdecznymi pozdrowieniami.
Dziękuję.
UsuńTeż pozdrawiam serdecznie w imieniu naszej szóstki:)
Co prawda w roku 1951 nie było mnie jeszcze nie tylko na świecie ale nawet w planach rodziców(w roku 1952 urodziła się moja siostra), jednak fajnie jest zobaczyć przeszłość sprzed narodzin. Wszyscy przedstawieni na zdjęciach pięknie dojrzali i obecnie prezentują się znakomicie. Życząc dalszych równie udanych spotkań pozdrawiam nieco starsze Koleżanki i członków Tajnego Związku Trzech+(tego jednego o 3 lata spóźnionego).
OdpowiedzUsuńRok 1951 - pierwsza połowa ubiegłego wieku!!! Ależ to brzmi. No cóż, jesteśmy już dinozaurami, ale nie zamierzamy wymrzeć, jak one:)
UsuńW roku 1951 też urodziła się moja siostra - mały szok dla siedmiolatka:)) Czasem terminowałem za niańkę.
Ten o 3 lata spóźniony wszedł na mój blog, przeczytał razem z komentarzami i też Cię pozdrawia:)
No i ja także w imieniu reszty:))
Wojtku
OdpowiedzUsuńBardzo sympatyczny, bardzo wzruszający tekst. Gratuluję i gratuluję Wam takiej wspaniałej przyjaźni
:)
Pozdrów Przyjaciół ode mnie :)
Pozdrawiam serdecznie:)
PS
Jesteś bardzo "harmonijną" Osobą :)
O! harmonijna... Czy pomarszczony jak harmonia, czy też element stanowionej przez nas harmonii (ten środkowy na zdjęciu)?
UsuńPozdrowię wszystkich i Ciebie też pozdrawiamy, miła Lulko:)
Wojtku, jestem bardzo poruszona.
OdpowiedzUsuńPo prostu bardzo się cieszę, że macie taka 'paczkę' która przetrwała lata. To piękne, że ta przyjaźń trwa i trwa i niech trwa przez wieki.
pozdrawiam.
Tak, znajomość utrzymywana przez tyle lat, to raczej ewenement i jako ten Ewenement serdecznie Cię pozdrawiamy:))
Usuńgdy czytam takie wpisy to az serducho mi sie raduje. nie mialam okazji miec takich przyjaciol tym bardziej ciesze sie dla ciebie , ze takie cuda sie zdarzaja. powodzenia :) kasia
OdpowiedzUsuńJakoś tak wyszło...
OdpowiedzUsuńDzięki i pozdrowienia:)
Wspaniałe spotkanie, aż zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego.
Trochę wspomnień...
UsuńSerdeczne pozdrowionka:)