poniedziałek, 17 października 2016

To kasztanami...

To kasztanami jesień się zaczyna,
i to ja, podstarzały chłopczyna,
wymyśliwszy tę sentencję,
wziąłem na na barki jej konsekwencję,

i poczłapałem, jak ten kiep,
pod deszcz kasztanów, spadających na łeb,
by w pewien jesienny poranek
zebrać ich parę łubianek, 
pomruczawszy wprzódy z kotem,
siedzącym leniwie pod płotem.

Obłożyłem nimi mieszkanie.
Teraz neutralizują złe promieniowanie.
A z części, słuchając niemodnej muzyki,
zrobię zwierzątka i ludziki,
cofając się w zamierzchły świat 
wczesnoszczenięcych lat.

To te kasztanowce.

Kot siedzi w prawym górnym rogu

Pierwszy urobek

zaniesiony do domu.

A POTEM JESZCZE KILKA RAZY W TE I WE WTE.

sobota, 1 października 2016

Mój dzień

Dowiedziałem się w masowych środkach przekazu, że dzisiaj jest mój dzień!!!

MIĘDZYNARODOWY DZIEŃ OSÓB STARSZYCH!!!!

Uradowała się ma dusza ogromnie, że Świat o mnie pamięta i, wzruszony, skleciłem naprędce taki oto wierszyk:

Jestem Osoba Starsza.
lecz z roku na rok "jarsza".
Nie siedzę jak ten worek
przed telewizorem,
albo, jak to robi wielu, 
nie drzemię w fotelu,
z uporem godnym lepszej sprawy
narzekając na stawy
i odstraszając otoczenie
cyklicznym pierdzeniem.

Mimo że na mnie kiwa 
nieodległa perspektywa
dodatku pielęgnacyjnego,
to, Koleżanko i Kolego,
wcale mnie nie odstrasza.
Więcej, myślę - dobra nasza,
krzycząc doniośle - hura, hura,
będzie przez to wyższa emerytura!!!
I kupię sobie nowe narzędzia tortur
do uprawiania sportu
i przyrostu mięśniowej masy.
Ech, co za piękne czasy!!!