Kiedy jesień deszczem chlupie,
człowiek ma wszystko w nosie,
i jest mu wszystko jedno,
co zdarzy się, lub co zdarzyło się.
Więc chcąc przeczekać tę słotę,
to wciśnięty w fotel
żłopie kawę, herbatę lub wódę,
i zabijając tę nudę
bawi się korzonkiem,
bo nie chce mu się zadzwonić
po Manię lub Bronkę,
ani rozmawiać z nikim,
natomiast ( i tu niespodzianka) bierze się za limeryki!!!
I OTO, KOLEŻANKO I KOLEGO,
PONIŻEJ EFEKT TEGO:
Limeryki, część pierwsza (by WTP - all rights reserved)
1.
Kiedyś szatan wziął się na odwagę
I
postanowił poprawić image.
Zaczął
modlić się pod figurą,
Mając
anioła za skórą,
Lecz Ten
powiedział: szatanie, apage!
2.
Raz pewna
wodna nimfa
Sprawiła,
że faunowi wzburzyła się limfa.
Więc wyszedł
z chaty na dwór,
Poczuwszy,
że ciąży mu wór,
I podglądał
ją, jak myje się swym Fa.
3.
Kedyś pewna M, będąc w Zdroju Busku,
Poznała kilku Francuzów, nie
Rusków,
Którzy, mówiąc w swym narzeczu,
Zaproponowali jej francuski
wieczór.
Odtąd wita się po francusku.
4.
Pewien
podatnik, męcząc się nad PIT-em,
Zapragnął
nagle mieć kobitę,
Bowiem,
było nie było,
Coś mu się z czymś skojarzyło.
Dowody na to są niezbite.
5.
Pewien
złośliwiec w Sanoku
Najadłszy
się na obiad brokuł,
W tramwaju
się nadął
I puszczać
bąki jął,
Aż pusto
się zrobiło wokół.
6.
Raz baran w
Uzbekistanie
Zamówił
ragou na śniadanie.
Najadłszy
się do syta,
Czymś
tknięty zapytał:
Z czego
było to danie?
7.
Pewien
tyczkarz, somnambulik,
Trenował w
nocnej koszuli.
Podczas
któregoś skoku
Zaplątała
mu się w kroku.
I teraz
skacze o kuli.
OBAWIAM SIĘ, ŻE BĘDZIE CDN