niedziela, 24 maja 2020

Zamaskowany - Epizod 3

Dzisiaj poczułem się nieco usatysfakcjonowany, z powodu mojej drugiej maseczki. Rano poszedłem do Lewiatana, aby zagrać w Jack Pota, a potem do kiosku po gazetę.
Stojący przy kasie chłopak, ujrzawszy mnie, stwierdził z zachwytem:
- Ale pan ma maseczkę! 
Co prawda, trochę mnie to zaniepokoiło, bo to już drugi z kolei facet zwraca na mnie uwagę, ale odparłem:
- Trzeba w tym wszystkim znaleźć trochę humoru, bo inaczej można byłoby zwariować.
- Tak, tak - potwierdził, śmiejąc się.
Przed  kioskiem z prasą stały dwie kobiety. Pierwsza wkrótce weszła, a druga, nieco naznaczona zębem czasu lub trybem życia, w zsuniętej na brodę maseczce i papierosem w ustach, stwierdziła:
- Ładnie pan wygląda.
- Tak samo wyglądam pod maseczką - odparłem zalotnie, czując się lekko podbudowany, bo to nareszcie właściwa płeć.
- Uch, gorąco, oszaleć można. - Wypuściła smugę dymu  i poprawiła ciepłą kamizelkę.
 - W lecie ciężko będzie nam w tych maseczkach wytrzymać - rzuciłem, aby podtrzymać rozmowę.
- No - przytaknęła. - Przechodził pan koło poczty? 
- Na zewnątrz była tylko jedna osoba.
- A, to idę.
Tym samym, znalazłem się na pierwszym miejscu i wkrótce wszedłem do kiosku. Tam nie wzbudziłem żądnego zainteresowania, czego mogłem się spodziewać, bo właściciel widział mnie w podobnym przebraniu już nie po raz pierwszy i za każdym razem zachowywał kamienną twarz.


11 komentarzy:

  1. Klik dobry:)
    Poczucie humoru jest wskazane, szczególnie w trudnych czasach.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, tak!!! Niestety, od 30 czerwca Morawiecki znosi obowiązek noszenia maseczki w przestrzeni publicznej. Szkoda...

      Pozdrowienia zzamaseczkowe:))

      Usuń
  2. Drogi Wojtku!
    Grunt, to dobry humor, zwycięży wszystko:)
    Pozdrawiam najserdeczniej:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mam co prawda tak pięknie wymalowanej maseczki, ale te zwykłe też sobie chwaliłam, bo czasem spotykając znajomego mocno nielubianego miałam ochotę pokazać mu język, zamiast grzecznościowego półuśmiechu na powitanie... no to pod maseczką mogłam sobie pofolgować, nie narażając się przy tym na nieprzyjemne czasem konsekwencje zerwania stosunków towarzyskich, a co gorsza - zawodowych ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak na wszelki wypadek wywaliłem na stałe język. Niektórzy myślą, że ich nie lubię, ale niektórzy(re), że wprost przeciwnie.

      Serdecznie polizuję i pozdrawiam:))

      Usuń
  4. Fantastyczna maseczka. Gratuluję poczucia humoru, bez tego można zwariować. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuje Wojtku za wspaniale publikacje i przybliżenie wspomnień.
    Mimo upływu 45 lat to dokładnie pamiętam, na której koi spałem na ms/Horyzont.

    Oh ten Bukszpryt is Studium Wojskowe ileż to było zabawy.

    Niestety morze mnie wyrzuciło na brzeg Australii 40 lat temu.

    Pozdrawiam Zenon

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi, że się odezwałeś z tak daleka.

      Serdecznie pozdrawiam. Kilo wody pod stopą!!!

      Usuń
    2. Chętnie bym nawiązał z Tobą kontakt.
      Podaj namiary!!!!

      Usuń