Postanowiłem przerobić w praktyce skorzystanie z przywileju, jaki przysługuje mi, jako osobie powyżej 65 roku życia. Premier Morawiecki bowiem, w swej trosce o zdrowie seniorów, zarządził, że w godzinach od 10.00 do 12.00 jedynie oni mogą dokonywać zakupów w sklepach.
Poszedłem więc do pobliskiej Biedronki. Była godzina 11.00. Przed sklepem spora kolejka oczekujących. Miejsce wyznaczone na kolejkę dla seniorów, puste. Rzuciłem okiem na tych stojących, aby pobieżnie określić ich wiek i doszedłem do wniosku, że skoro są tam, a nie tu, to żadne z nich nie przekroczyło 65 roku życia, zwłaszcza, że przygniatająca większość miała młode twarze.
Ruszyłem więc do drzwi. Za sobą usłyszałem złowrogi pomruk:
- Tu jest kolejka!
Cofnąłem się.
- Przecież w godzinach od 10 do 12 zakupy mogą robić jedynie osoby powyżej 65 roku życia - zauważyłem głośno. Przez kolejkę przetoczył się pełen niedowierzania szmer.
- To pokaż pan dowód! - zażądał stojący na jej czele.
- Mam 76 lat! - odparłem hardo, dokładniej przyglądając się osobom w kolejce. Ten pierwszy z pewnością nie miał jeszcze sześćdziesiątki, natomiast pięcioro rzeczywiście mogło być w wymaganym wieku senioralnym.
- Tu jest informacja, że w godzinach od 10 do 12 mogą dokonywać zakupów jedynie osoby powyżej 65 roku życia - wskazałem przyklejoną do drzwi kartkę
Z ogonka oderwał się starszy facet i sprawdził, czy mam rację.
- To po co ja tam stałem - stwierdził i ustawił się na wyznaczonym dla seniorów miejscu. Trójka odważnych ruszyła za nim, natomiast kobieta, która powinna być pierwsza, została tam, gdzie była.
Tymczasem, ze sklepu wyszła jedna osoba. Znak, że następna mogła wejść.
- Niech pani idzie - kiwnąłem zachęcająco. Nie ruszyła się, widocznie mi nie dowierzając. Wszedłem więc ja.
Regulujący ruchem młody człowiek ze wschodnim akcentem, widocznie nie panował nad sytuacją, bo dotychczas wpuszczał każdego jak leci. Zwróciłem mu na to uwagę. Nie wiem, czy do końca zrozumiał, ale od tego momentu wchodzili już tylko ci, którzy w tych godzinach mieli do tego prawo. Prawdopodobnie, to już sami kolejkowicze pilnowali porządku.
Zdyzenfekowałem ręce płynem z umocowanego na ścianie pojemnika i założyłem jednorazowe rękawiczki, takie, jak dotychczas dostępne były tylko przy stoisku z pieczywem. Dalszy ciąg zakupów przebiegł bez zakłóceń.
- Mam 76 lat! - odparłem hardo, dokładniej przyglądając się osobom w kolejce. Ten pierwszy z pewnością nie miał jeszcze sześćdziesiątki, natomiast pięcioro rzeczywiście mogło być w wymaganym wieku senioralnym.
- Tu jest informacja, że w godzinach od 10 do 12 mogą dokonywać zakupów jedynie osoby powyżej 65 roku życia - wskazałem przyklejoną do drzwi kartkę
Z ogonka oderwał się starszy facet i sprawdził, czy mam rację.
- To po co ja tam stałem - stwierdził i ustawił się na wyznaczonym dla seniorów miejscu. Trójka odważnych ruszyła za nim, natomiast kobieta, która powinna być pierwsza, została tam, gdzie była.
Tymczasem, ze sklepu wyszła jedna osoba. Znak, że następna mogła wejść.
- Niech pani idzie - kiwnąłem zachęcająco. Nie ruszyła się, widocznie mi nie dowierzając. Wszedłem więc ja.
Regulujący ruchem młody człowiek ze wschodnim akcentem, widocznie nie panował nad sytuacją, bo dotychczas wpuszczał każdego jak leci. Zwróciłem mu na to uwagę. Nie wiem, czy do końca zrozumiał, ale od tego momentu wchodzili już tylko ci, którzy w tych godzinach mieli do tego prawo. Prawdopodobnie, to już sami kolejkowicze pilnowali porządku.
Zdyzenfekowałem ręce płynem z umocowanego na ścianie pojemnika i założyłem jednorazowe rękawiczki, takie, jak dotychczas dostępne były tylko przy stoisku z pieczywem. Dalszy ciąg zakupów przebiegł bez zakłóceń.
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńJa nie chodzę po zakupy. Nie wytrzymałabym w kolejce.
Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkiego dobrego.
Też chętnie nie chodziłbym po zakupy w tych nienormalnych czasach, ale nie lubię zamawiać ich przez internet. A poza tym, zawsze wtedy coś się dzieje, po czym potem można napisać.
UsuńWszystkiego naj...
Jestem w tej szczęśliwej sytuacji, że w podziale domowych obowiązków zakupy przypadły mężowi. Ja załatwiam wszystkie sprawy urzędowe i finansowe, ale te akurat w większości da się ogarnąć elektronicznie. Z relacji małżonka wynika, że nie jest źle, kolejek prawie nie ma. Mam wrażenie, że ludzie przestali spacerować po marketach jedynie dla zabicia czasu, pod pretekstem kupowania jednej bułeczki. I oby tak zostało po pandemii.
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę i pogody ducha!
Jesteś w komfortowej sytuacji. Ja załatwiam wszystko, i zakupy i sprawy urzędowo finansowe.
UsuńŻyczę Wam wszystkiego nnaj... w tych ciężkich czasach!
Niechaj święta będą spokojne,pogodne i zdrowe. Uściski.
OdpowiedzUsuńTak, przede wszystkim zdrowia!!!!
Usuńświątecznie pozdrawiam:)
Dziękuję za wizytę u mnie. Ja mam inne doświadczenie. Kupuję w Carrefour w Arkadii. Jest porządek i nie widziałem żeby ktoś się kłócił. Dziś o 8 zrobiłem zakupy ostatnie to było pusto! Jest teraz trudny czas. Nikt się tego nie spodziewał. Prędzej działań wojennych? Tak samo jak nie spodziewaliśmy się trzęsienia ziemi. Ciekawe jak to dalej się rozwinie albo zwinie? Jest takie przekleństwo: "Obyś żył w ciekawych czasach" I żyjemy! Dibrego, spokojnego i zdrowego świętowania pomimo. Cieszę się że żyjesz :)
OdpowiedzUsuńPrzeżyjemy, zobaczymy... A teraz forma przetrwalnikowa:)
UsuńSerdecznie pozdrawiam, mając nową stację metra niemal pod nosem. VV