Dopadła mnie od rana reminescencja wierszowana i, nie powiem, tragiczna w swej wymowie:
Nie chciałbym być karpiem
bo go dylemat szarpie
odwieczny, jak wiecie.
Czy na Wigilię być w galarecie?
Czy też panierowany?
I duma zatroskany:
a może chyba
lepiej usmażonym być w grzybach
lub po żydowsku?
A tu życie wisi na włosku.
Już czai się pod łazienką
facet z uniesioną ręką,
w dłoni ściska tluczek.
Mamrocze: ja cię, karpiu, nauczę,
odechce ci się filozofowania!
Podskakuje do drania
i wali go po garbie...
No i koniec z karpiem!!!
I dla kogo te swieta sa radosne,bo napewno nie dla karpia;)
OdpowiedzUsuńNie sa radosne dla karpia i dla innych rybek, niestety:)))
UsuńI dlatego nie było karpia na święta, ale kapustka z grzybami:))
OdpowiedzUsuńKapustka z grzybami, ew. uszka z kapustką i grzybami - przednia rzecz!
UsuńWitaj
OdpowiedzUsuńU mnie karpia w tym roku brak, bo grymasy były. Za, to inszych ryb w dostatku :)
Wszystkiego dobrego na cały Nowy Rok :)
Pozdrawiam najcieplej ;)
A ja z bólem przyznaję, że jadłem karpia.
UsuńPozdrowionka:))
a u nas byla zupa z karpia i karp panierowany i tak jak co roku smakowalo wspaniale :-))))
OdpowiedzUsuńW tym roku pierwszy raz jadłem zupę z karpia. Cymes!!!
UsuńWszystkiego naj... w Nowym Roku:))
Hej Wojtku
OdpowiedzUsuńJuż widziałam tę choinkę :) Książki też mi są znane :) :)
Zamierzam sfotografować i moje :)
Najserdeczniejsze życzenia na Nowy Rok :)
Lulka :)
Nowe ksiazki w niedalekiej przyszłości.
UsuńNajserdeczniejsze!!!!
Bardzo się cieszę :)
UsuńJuż czekam :)
Zdrowia i pogody ducha w Nowym Roku;))
OdpowiedzUsuńDzięki!!!
UsuńSpokoju i zdrowia:)))