Świntuszenie...
Czy ma coś wspólnego z tuszeniem świń?
Tuszę, że nie.
Chociaż, z drugiej strony, istnieją przecież świńskie kawały...
Ale ja nie będę ich opowiadał. Natomiast, idąc za hasłem rzuconym przez Pewną Zaprzyjaźnioną Bloggerkę, opublikuję niniejszym kilka limeryków mego szanownego autorstwa, zawierających znamiona świntuszenia.
Z góry za nie nie przepraszam.
Więc wyszedł z chaty na dwór,
Poczuwszy, że ciąży mu wór,
I podglądał ją, jak myje się swym Fa.
Bo kiedy zasypiała,
To często popuszczała,
Słuchając chóru ulubionych rewelersów.
Rzekł: oto jest powód,
Bym pojechał do wód
I wymoczył tego niepokornego fiuta.
Więc wsadził swą de
W oceaniczną wodę
I rzekł: ruszajcie wpław do Ameryki!
Toteż wielkie było jej zdumienie,
Gdy wydobyły się z niej płomienie
I dobiegł oddech podejrzanie szybki
Po nocnym teta-te,
Podrapał się w piersi kudłate
I rzekł: to była notte buona!
Raz pewna wodna nimfa
Sprawiła,
że faunowi wzburzyła się limfa.Więc wyszedł z chaty na dwór,
Poczuwszy, że ciąży mu wór,
I podglądał ją, jak myje się swym Fa.
Pewna melomanka, żona pilota Junkersów,
Nigdy nie
kładła się do łóżka bez pampersów,Bo kiedy zasypiała,
To często popuszczała,
Słuchając chóru ulubionych rewelersów.
Raz Casanowa, gdy go w łożu opuściła buta,
Bo coś na
wysokości zadania nie stanęło mu tam,Rzekł: oto jest powód,
Bym pojechał do wód
I wymoczył tego niepokornego fiuta.
Raz Thor Heyerdal, płynąc na Kon-Tiki,
Stwierdził,
że przyczepiły mu się owsiki.Więc wsadził swą de
W oceaniczną wodę
I rzekł: ruszajcie wpław do Ameryki!
Stara dewotka ze Świętej Lipki,
Nie zwykła
zaglądać do swojej cipki.Toteż wielkie było jej zdumienie,
Gdy wydobyły się z niej płomienie
I dobiegł oddech podejrzanie szybki
Pewien Włoch spod Tulona,
Schodząc z
dziewiczego łonaPo nocnym teta-te,
Podrapał się w piersi kudłate
I rzekł: to była notte buona!
TO JESZCZE NIE WSZYSTKO!!!!
no, no !
OdpowiedzUsuńNo tak, nieco przegiąłem...
Usuń